- 500 gram małż świeżych
- 250 ml białego wina wytrawnego
- 1/2 szklanki mleka
- 1/2 szklanki smietany kremówki
- 1 cebula
- 50 gram masła
- 1 łyżka octu winneggo
- duża garść pietruszki zielonej posiekanej
- sól
- pieprz
Mule płuczemy pod bierząca wodą , czyścimy z zanieczyszczeń ... otwarte muszle wyrzucamy gdyż są nie swieże - oczywiście świeże małże ... mrożone są już otwarte :)
drobno kroimy cebulę i smażymy na rozpuszczonym maśle , do lekko brązowej cebuli dodajemy wino oraz ocet winny gdy wywar zacznie wrzeć dodajemy małże , dodajemy sól i peprz do smaku .
Smażymy przez 5 minut ... dodajemy mleko oraz pietruszkę gotujemy az małże sie otworzą około 10 minut ... te nie otwarte wyrzucamy ... na koniec dodajemy smietanę
Podajemy np. z bagietką
Smacznego :)
mało fotogeniczne danie, ale na pewno smaczne
OdpowiedzUsuńwłaśnie mi sie wydaje że kontrast czerni w pomarańcz idelanie graja :)
Usuńpozdrawiam
mmm dawno nie jadłam takich frykasów :)świetny pomysł na taki wyjątkowy dzień :)
OdpowiedzUsuńja tez dawno nie jadłam .. ta wersje kocham naj <3
Usuńpozdrawiam
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWoow, odważnie i bardzo wykwitnie. Małż nigdy nie jadłam. W sumie, to niespecjalnie przepadam za owocami morza. Ale może kiedyś przekonam się do takich rarytasów :-)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam .. no z owocami morza jest jak z serem "smierdzacym"- ktorego nienawidze hheheh
Usuńsame malze sa takie sobie ..ale w takim sosie smakuja wysmienicie :)
pozdrawiam
wow, zdjęcia moim zdaniem ładnie wyszły, narobiłaś mi mega smaka na małże ;-)
OdpowiedzUsuńja tez tak uwazam:) no byly pyszniutkie :)
Usuńpozdrawiam