Taka sławna , tradycyjna , uwielbiana i znienawidzona przez wiekszość albo całkiem sporą mniejszość ....
Uwielbiam , kocham ... mmmm pamietam z dzieciństwa i do dzis dzień moge zajadać codziennie w lato w zimę na okrągło - kwadratowo , zawsze robie jak robiła moja mama na słodko-kwaśno ale z dodatkiem octu albo kwasku cytrynowego nie żadną cytryną , smak musi być konkretnie "przyostrzony" kwasem .
A przy okazji pierwszego od dawien postu chciałabym się przywitać po długiej przerwie ... ależ ja się zateskniłam za wami , za pisaniem , za tworzeniem ahh jak miło wrócić , może nie będzie na początku z wielką systematycznością ale postaram się "coś" czasem wrzucić :) Miło was tu widzieć :)))
- kilka liści sałaty , ja zawsze wybieram sam środek bo tam ukryta jest najsłodsza
- kilka łyżek śmietany lub jogurtu naturalnego
- 2 łyżeczki cukru
- pół łyżeczki soli
- szczypta pieprzu - ewentualnie
- łyżeczka octu lub kilka "ziarenek" kwasku cytrynowego
Sałatę myjemy , odsączamy , rwiemy na mniejsze kawałki . Z pozostałych składników robimy sos smietanowy/jogurtowy , zalewamy liście sałaty przed podaniem , chociaż ja osobiście lubie zalać wcześniej by sałata zmiękła i się "przegryzła" :)
Smacznego :)